Pobiegla na stryszek, postawila dban zielonej herbaty, kubek w kotki, mandarynki ( ...bo slodkiego sie nie tyka....do swiat ) i krzyknela: tylko mi nie przeszkadzac i nie pchac sie na fotel. Zajetam!!!! Bardzo nawet!
Czarne lypnelo niepewnie, no bo jak to tak byc na stryszku i nie rozpychac sie na fotelu za pancinymi plecami. Caracas zdziwiony zerknal czy chociaz miejsce jeszcze zostalo na biurku, najlepiej tuz za ekranem, a niedaleko od panci i okienka z wroblami i Maniusiem*. Malinka juz miala skromnie przypomniec, ze jeszcze jej po obiedzie nie wyszczotkowano, ale wpadla Cessna i syknela, zeby dzioby pozamykac. Cisza i to juz!! Pancia stuka bloga. Bloga O NAS!
Jacy jestesmy to jestesmy ale takich jak my nie ma nigdzie! A przynajmniej nie w Brukseli.
Ja, Caracas ( no bo chyba od najwazniejszego trzeba zaczac, tak? ) trzymam cale stado w ryzach. Laciatej wydaje sie, ze to ona szefuje, ale tak naprawde potrafi tylko glosno burczec. A wiadomo, ze krowa co duzo muczy,..... No wlasnie.
Taaaaa, tamta nie tknela, tamten nie zakatrupil, laciata ma gleboko pod ogonem..... no to oczywiscie bedzie na mnie! No bo jak rozpirducha to od razu Czarne zamieszane. No na pewno on!! Na 100%, nawet odciski lap sie zgadzaja! Ale ja sie nie daje tak latwo i jeszcze im kiedys wszystkim pokaze!
A zeby nie przeciagac powitalnego wpisu zapraszamy tych, co nas jeszcze nie znaja do lektury starego blogu:
http://kromisiaa.blox.pl/html/1310721,262146,169.html?6
lub do galerii:
www.garnek.pl/kromis
****
* Manius: nasz zaprzyjazniony golab grzywacz, orzeszkowy lasuch
*Trikolorka: kotka-sasiadka przychodzaca na nasz daszek