Oooo tak, cienkie czasy nastaly kiedy w misce pustki i Pancia wydziela zarlo w ramach......odchudzania. Poczatkowo Malina nie byla zadowolona, pusta miska po suchym "latala" po kuchni, ale z czasem jakby zaakceptowala fakt, ze koniec z calodobowym nurkowaniem w chrupkach. A, zeby bylo razniej, dieta dla wszystkich. Dwunoznych tez ;)))
****
Spojrzenie Malinki jest mocno melancholijne, przygaszone. Widać rezygnację. Minka smutna. Pogodziła się, że nie ma tyle jedzonka ile by chciała, ale... po sobie wiem, ile radości daje mi jedzenie i moje koty też. Malinka ma bardzo dużo futerka, pewnie futro udaje, że jest grubiutka, a ona jest tylko damą dobrze ubraną :-)
RépondreSupprimerNo daj Pancia, ona tak ladnie prosi! Ja tez postanowilam troche odchudzic moje foki i kupilam im chrupki, ktore mniej lubia. Nie daje im juz takich smierdzacych robaczkow (chyba Bosch dla sterylizowanych) tylko Royala, ktory nie budzi takiego slinotoku. I zadzialalo, jedza zdecydowanie mniej - ciekawe kiedy zobacze efekty :)
RépondreSupprimerZdecydowanie się zgadzam z teorią, że to puchate futro Malinki sprawia, że wygląda kuleczkowato. :)
RépondreSupprimerU nas jest to wersja Amber. ;)
Spojrzenie - bezcenne ;D A jak dieta dla wszystkich to może wegańska dla 2nożnych? Zapraszam pod Burego Kota: www.podburymkotem.blog.onet.pl :D
RépondreSupprimerfutro futrem ale waga w lazience pokazuje swoje. Fakt Malinka ma inne futro niz Arthur. Jest zbite jak u owieczki i duzo tego. U Arthura natomiast jest dlugie i bardzo delikatne w dotyku.
RépondreSupprimerCo do Royala to kiedys pomylilam sie przy zamowieniu i dostalismy innego, zdecydowanie mniej lubianego. Porcja stala przez caly dzien i ubywalo z niej bardzo powoli. Ale tak jak kiedys Wiesia wspomniala na forum, ze ona daje ulubiona karme ale w mniejszych proporcjach tak i ja teraz robie. Mialam kupic light ale postanowilam sprobowac metody Wiesi ( dzieki Wiesiu ).
Co do diety dla 2noznych to juz od bardzo dawna zastanawiam sie nad wege. Co prawda juz teraz prawie nie jem miesa, a jak juz to jedynie kurczaka bio ( innego nie przelkne ). Za to uwielbiam ryby. Zaraz zerkne na Twoj blog ;)
nooo... widzę że i u Ciebie dietka... u nas też... ale to w ramach oszczędności i prewencji przed marnotrawstwem bo Luśka żre do upadłego, potem wyrzyguje wszystko po chałupie i dalej idzie żreć bo przecież jest głodna bo wszystko leży na podłodze, dywanie, blacie w kuchni, pościeli... masakra... tak więc dieta! nie ma marnowania jedzenia
RépondreSupprimer:o))