dimanche 13 janvier 2013

...

 Cooooooo, jutro poniedzialek??!


Tez mam taka mine na sama mysl, ze od jutra znowu trzeba wczesnie wstac i wyjsc na mroz, brrrr. A poki co, opatule sie kotami pod i nad kolderka i sprobuje poczytac i nie wylac goracego mleka ;)

****

6 commentaires:

  1. Zgadzam się z Wami. Tym bardziej, że moje poniedziałki są takie, że wychodzę jak jeszcze jest ciemno, a wracam jak już jest ciemno. :(
    I jeszcze ten śnieg i mróz - dla mnie dramat.
    Tym goręcej Was pozdrawiam. :)

    RépondreSupprimer
  2. Ooo, rozumiem doskonale, ja tez tydzien zaczynam od wyjscia z domu o 6h15, brrrr. powinnismy juz spiochac ale mi sie nie chce

    RépondreSupprimer
  3. Aaaa, dolaczam do Was... U nas to samo:( i jeszcze mroz coraz wiekszy. Jak pomysle, ze budzik zadzwoni o 5 to chce mi sie wyc

    RépondreSupprimer
  4. A my mamy luzik :-) Ale pamiętam, pamiętam. Ranki były ciągle w biegu, koty niedopieszczone, wyścigi do łazienki, sznureczek chętnych do kuwety (szczęśliwie ja nie musiałam stać w kolejce, to dotyczyło tylko mojego stadka). Gdybym znów tak musiała, to chyba darłabym się bardziej niż Colonel. Ale on to robi bardziej malowniczo :-)

    RépondreSupprimer
  5. No, i już po poniedziałku;P Jak Wam minął?
    Mnie bezboleśnie, oprócz bólu głowy, nawet miło było, bo dostałam od koleżanki herbatkę truskawkową a od szwagierki siatę ciuchów. Zwierzaki pyszczków nie darły, więc jest ok i znów bliżej weekendu;P

    RépondreSupprimer
  6. Szczesciara :) poniedzialek u mnie baaaaaaaaardzo administracyjny i rozpoczal serie biegania za sprawami na dobrych kilka dni jeszcze :/ Ale koty dopieszczone, pancia w stresiku ale jest oki ;)

    RépondreSupprimer